Najlepsza kawa albo nic :) - Brunch with Monika

Translate

sobota, 19 grudnia 2020

Najlepsza kawa albo nic :)


Kiedy wypiłam pierwszy raz kubek Les Café Seti, moje wspomnienia z Wietnamu wróciły...

Podobno większość znakomitych rzeczy odkryto przez przypadek, więc może ta sama energia pokierowała mną przy wyborze kawy z 90-letnią tradycją.

Według informacji jakie firma podaje na swojej stronie internetowej, wszystko zaczęło się od małego sklepiku z towarami kolonialnymi i kawą założonego w Strassbourgu w roku 1926... W mieście, które nawet teraz ze swoją niemiecko-francuską historią, starymi kamienicami i urokliwą katedrą w stylu Notre Dame robi ogromne wrażenie. Zabawne, być może przechadzając się uliczkami tego miasta minęłam starą kawiarnię "A la renomée du Café", jeśli ta jeszcze oczywiście istnieje. 


Crème Brûlée oraz Irish Cream to na dzień dzisiejszy moje ulubione smaki. Brulée jest bardzo łagodne i podejrzewam, że trafiające w kubeczki smakowe większości smakoszy kawy - to też mój faworyt
Irish Cream posiada o wiele mocniejszy aromat, mocno zbliżony do "oryginału". Słyszałam opinie, że jedyne co brakuje tej kawie to procentów :-) Ocenę pozostawiam już wam samym.


Jeśli lubicie aromatyzowane kawy albo po prostu chcecie urozmaicenia w codziennym kawowym rytuale to w ofercie Les Café Sati znajdziecie jeszcze wersję czekoladową, waniliową oraz karmel. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz