Kiedy wypiłam pierwszy raz kubek Les Café Seti, moje wspomnienia z Wietnamu wróciły...
Podobno większość znakomitych rzeczy odkryto przez przypadek, więc może ta sama energia pokierowała mną przy wyborze kawy z 90-letnią tradycją.
Według informacji jakie firma podaje na swojej stronie internetowej, wszystko zaczęło się od małego sklepiku z towarami kolonialnymi i kawą założonego w Strassbourgu w roku 1926... W mieście, które nawet teraz ze swoją niemiecko-francuską historią, starymi kamienicami i urokliwą katedrą w stylu Notre Dame robi ogromne wrażenie. Zabawne, być może przechadzając się uliczkami tego miasta minęłam starą kawiarnię "A la renomée du Café", jeśli ta jeszcze oczywiście istnieje.
Irish Cream posiada o wiele mocniejszy aromat, mocno zbliżony do "oryginału". Słyszałam opinie, że jedyne co brakuje tej kawie to procentów :-) Ocenę pozostawiam już wam samym.
Jeśli lubicie aromatyzowane kawy albo po prostu chcecie urozmaicenia w codziennym kawowym rytuale to w ofercie Les Café Sati znajdziecie jeszcze wersję czekoladową, waniliową oraz karmel.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz