Nowy rok leniwie się rozkręca a ja już zauważam pierwsze sygnały zmian w gastronomii śniadaniowej:
- Zeszły rok pełen był lokali śniadaniowo-pubowych (opcja day & night) - w tym roku coraz więcej restauracji proponuje w swoich kartach dań menu śniadaniowe.
- W śniadaniowaniach pojawia się coraz częściej promocji związanych z wliczonymi napojami do zamawianego menu lub promocji tymczasowych. Nadal jeszcze nie jest to standard ale już coś się zmienia... To najczęstsze pytania, kierowane do mnie na instagramie.
- Niektóre lokale kuszą klientów dodatkowymi opcjami menu o niższych cenach lub po prostu starają się nie wychodzić poza średnią cenową.
- Mam wrażenie, że pomino inflacji i zaciskania pasa klienci jeszcze bardziej niż kiedykolwiek doceniają magię weekendowego brunchu. Pomimo wzrostu cen śniadania na mieście nadal są w zasięgu ich ręki a lokale pękają w szwach.
- Coraz ciężej jest umówić się na śniadanie spontanicznie. Prawie zawsze trzeba trzeba wszędzie czekać w sporych kolejkach. Kraków to bardzo dynamicznie rozwijające się miasto, pełne fajnych miejsc śniadaniowych a pomimo to problem ze znalezieniem wolnego miejsca się nasila.
Śniadania będą w tym roku poddane przeze mnie jeszcze surowszej ocenie. Skoro wydaję już nie małe pieniądze, czekam w długich kolejkach to oczekuję jeszcze lepszej jakości...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz